Przejdź do treści

26.09.2019

Klimat. Co nas czeka?

Z ostatniego raportu Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) można odczytać takie informacje. W okresie od 2081 do 2100 roku temperatura może być o 0,3 do 4,8 stopnia wyższa niż w latach 1986-2005. Natomiast Światowa Organizacja Meteorologiczna (

Wzrost temperatury i energii w atmosferze niesie za sobą zwiększenie ilości ciepła w oceanach, co skutkuje wzrostem poziomu morza i zakwaszenia oceanów, jak również wzrostem intensywności powiązanych z nimi procesów i zjawisk atmosferycznych (np. huraganów, tornad, burz, itp.), czy też zmniejszeniem powierzchni lodowej (lądolody, lodowce górskie, czy lód pływający). Notowana obecnie zawartość CO2 wynosi prawie 415 ppm (maj 2019 – 414,6 ppm) przy rocznej stopie wzrostu w 2018 na poziomie 2,86, największej od początku pomiarów, tj. od 1958 roku.

Szybkie zmiany

Opisane zmiany osiągają znaczące wartości zarówno w porównaniu z tzw. okresem przedindustrialnym (1850–1900), jak i trzydziestoleciem 1961–1990 rekomendowanym przez WMO do oceny zmiany klimatu (o 0,3°C cieplejszym niż druga połowa XIX wieku) oraz okresem 1981–2010 zalecanym przez WMO jako referencyjne dla monitoringu warunków klimatycznych. Średnia roczna temperatura powietrza globu w 2018 roku przekroczyła o 1,0°C średnią z okresu przedindustrialnego. Przy obecnym (od 1981 r.) tempie wzrostu 0,17°C na dekadę zachowanie zapisów Porozumienia Paryskiego z 2015 roku (maksymalny wzrost temperatury na poziomie 2°C w porównaniu z okresem przedindustrialnym), czy późniejszych zawartych z w raporcie specjalnym IPCC dotyczącym wpływu na środowisko globalnego ocieplenia rzędu 1,5°C (2018) wydają się być trudne do utrzymania.

W obliczu konsekwencji, jakie dla środowiska i funkcjonującego w nim człowieka niesie opisana zmiana, warto zwrócić uwagę, że największe zagrożenie występowaniem ekstremów klimatycznych ma miejsce na obszarach o wysokiej gęstości zaludnienia, często przeciętnym lub niskim poziomie rozwoju gospodarczego. Najbardziej intensywne zmiany są bowiem prognozowane w szerokościach okołozwrotnikowych (ograniczony lub brak dostępu do wody z uwagi na spadek sum opadów atmosferycznych, wzrost temperatury powietrza, pustynnienie). Znaczny wzrost temperatury powietrza, skutkujący wartością przekraczającą 3°C do roku 2080 (RCP 4.5) jest prognozowany także w szerokościach umiarkowanych półkuli północnej. Widoczne wyraźne różnice regionalne w intensywności prognozowanych zmian powodują, że również regionalnie podejmowane są działania adaptacyjne i mitygacyjne, mające na celu ograniczenie zarówno samej zmiany warunków klimatycznych, jak i jej skutków w różnych dziedzinach życia. W Europie działania te koordynuje Europejska Agencja Środowiska, zapewniając zarówno bieżące raporty o stanie środowiska znajdującego się pod presją zmieniających się warunków klimatycznych, jak i narzędzia ułatwiające realizację polityki zrównoważonego rozwoju.

Rosnąca temperatura powietrza ma bowiem wpływ na zdrowie i samopoczucie ludzi, jako istotny bodziec biometeorologiczny, także na stan i jakość środowiska naturalnego (intensywność procesu parowania i transpiracji) oraz dziedzin gospodarki od niego zależnych, czyli m.in. rolnictwa, leśnictwa i gospodarki drzewnej, transportu, turystyki, czy wreszcie szeroko pojętej gospodarki wodnej, dla której istotne są zarówno zmiany termiczne, jak i notowanych sum i rodzaju opadów atmosferycznych. Spadek udziału opadów śniegu w ogólnej sumie opadów i związana z tym miąższość i czas zalegania pokrywy śnieżnej odgrywają decydującą rolę w bilansie wodnym obszaru znacząco modyfikując cykl hydrologiczny.

Polska

Zmiana klimatu jaką obserwujemy w ostatnich dekadach także w Polsce odznacza się istotnymi regionalnymi cechami intensywności. Nie bez znaczenia jest typ klimatu, którego cechy umiarkowane, przejściowe determinują dużą zmienność warunków atmosferycznych z roku na rok. Wzrost temperatury powietrza odznacza się różną intensywnością zmian w kolejnych porach roku, przy czym największe tempo zmian ma miejsce w chłodnej połowie roku, w szczególności wiosną. Zmiany termiczne różnicują się także przestrzennie. Widoczne jest pogłębianie się kontynentalizmu termicznego we wschodniej części kraju, szybszym wzrostem temperatury powietrza odznaczają się także obszary wysokogórskie, gdzie zmiana ta obserwowana jest przede wszystkim latem. Brak istotnych statystycznie tendencji zmian opadów atmosferycznych, niemniej jednak wzrost udziału opadów deszczu zimą i intensywność ewapotranspiracji przyczyniają się do wspomnianych wcześniej zmian w obiegu wody. Zależność klimatu Polski zarówno od napływu oceanicznych mas powietrza z zachodu jak i oddziaływania ośrodków ciśnienia rozbudowujących się nad obszarem kontynentu powoduje wysoką częstość występowania oraz wzrost intensywności ekstremów pogodowych. Rośnie frekwencja dni z ekstremalnie wysoką temperaturą powietrza, maleje natomiast liczba dni ekstremalnie chłodnych, przy równoczesnym wzroście wartości temperatury minimalnej. Ostatnie lata – zgodnie z trendem światowym – należy zaliczyć do ekstremalnie ciepłych ze średnią roczną temperaturą powietrza dla obszaru Polski wynoszącą w 2018 roku 9.8°C, czyli o ok. 1.5°C wyższą niż średnia z okresu 1981–2010. Pamiętać należy, że tak wysoka wartość temperatury powietrza to nie efekt wyłącznie zmieniających się warunków klimatycznych, ale przede wszystkim cyrkulacji atmosferycznej, która w minionym roku przyczyniła się m.in. do mniejszego zachmurzenia i wzrostu liczby godzin ze słońcem sięgającej na zachodzie kraju >600 godzin ponad normę (1981–2010). Cyrkulacja atmosferyczna jest także odpowiedzialna za anomalne termicznie i opadowo warunki pogodowe w kolejnych miesiącach 2019 roku. Ekstremalnie ciepły czerwiec, w którym na kilku stacjach w Polsce zanotowano w najwyższą od 1951 roku temperaturę miesiąca – w Radzyniu (woj. lubuskie) padł polski rekord termiczny czerwca: 38,2°C (26.06.2019), a gdzieniegdzie także od początku pomiarów instrumentalnych (Kraków Obserwatorium Astronomiczne (1792 r.) – 35,8°C. 30.06.2019).

Co dalej?

Wielu naukowców, zespołów klimatologów i think tanki uważają, że jeśli nic się nie zmieni, to za kolejnych 30 lat nie będziemy już mogli funkcjonować tak jak teraz. Staniemy w obliczu egzystencjalnego zagrożenia. Jedynym sposobem na uniknięcie takiego scenariusza jest natychmiastowe działanie i skoncentrowana na szybkim rozwinięciu systemu przemysłowego o „zerowej emisji”, mobilizacja, która swoją skalą miałaby dorównać „mobilizacji awaryjnej z czasów II wojny światowej”. Słyszy się, że jeśli globalne temperatury wzrosną o kolejne 3°C, upadek kluczowych ekosystemów takich jak m.in. rafy koralowe czy lasy deszczowe Amazonii jest nieunikniony. Taki scenariusz prowadziłby do tego, że do 2050 roku ok. miliarda ludzi musiałoby uciekać z nienadających się już do zamieszkania terenów, a ponad dwa miliardy straciłyby dostęp do wody.

Autor: dr hab. Agnieszka Wypych, prof. IMGW-PIB